
To najsmutniejszy post, który przyszło mi napisać. 18 sierpnia odeszła po długiej, zaciętej walce z rakiem nasza ukochana Cioteczka Marysia z sąsiedztwa. Siostra cioteczna naszej babci Hani. Skoligacenie nie jest tu jednak najważniejsze, bo Cioteczka "cioteczkowała" wszystkim na Ziemowita. Zawsze zapytała "co słychać", porozmawiała, szczerze się ze wszystkimi martwiła i cieszyła. Znała wszystkie dzieciaki w okolicy. Po imieniu. Po problemach i radościach. Była najżywotniejszym i najjaśniejszym elementem tego co tworzy niepowtarzalny charakter miejsca, gdzie żyjemy. Będzie nam Ciebie brakować Cioteczko! Oj bardzo, bardzo....




