poniedziałek, 18 maja 2009

Gdzie oni są?







Dni Płyną nieubłaganie, a żony z dzieckiem jak nie było tak nie ma. Jeszcze w szpitalu. Serduszko chłopaka sprawdzaja. Że niby delikatne...
No a jakie ma być, pytam? Wrażliwy typ będzie z pana, panie Jeremi. Siostra twardzielka z żelaznym charakterem, a tu taki wrażliwiec. No może i dobrze. Dwójki takich samych ancymonów jak Nina to nie wytrzymałaby nawet guwernantka Piłsudskiego. Od razu by mały Legion mogła z nimi założyć, tylko żadnej wojny by nie wygrała, bo mało to by było subordynowane. Za to zniszczenie Legion ów by siał przeokropne. Przypadkowość cechowałaby dobór celów i nieznana wcześniej skuteczność zniszczenia.
Na szczęście drugi nasz potomek sprawia wrażenie delikatniejszego i jak widać po wyjściu, a właściwie jego braku, jest ciut mało zdecydowany. Za to zdecydowanie ciężko oderwać go od piersi, co ilustruje załączone zdjęcie.

Reszta fotek ze szpitala znajduje się w poniższym linku.

http://picasaweb.google.com/kroppa/

1 komentarz:

TurboCute pisze...

Może, przekupstwem ściągnąć się da??
Jakiś śliniaczek, smoczek czy koparka...zaden bobas sie nie oprze :)