niedziela, 4 marca 2012

Spacery i spacery...

Początek roku zaczął się chorobami dzieci. Wystarczyło powiedzieć "Jak dobrze, że dzieci dawno nic nie dopadło" i dopadło. Co zrobić? Po ostatniej fali mrozów zrobiło się cieplej i wylegliśmy na dwór, lub "na pole" jak mawia Oleńka. Były spacery, że faktycznie na pole szliśmy. Udało się parę fot strzelić to przekazuję. One najlepiej oddają atmosferę tych dni.
Z niecierpliwością czekamy na wiosnę.









poniedziałek, 2 stycznia 2012

Spokojnym Kroczkiem

Za nami 2011.
Po za brakiem sukcesów na polu blogowania (Facebook... po prostu Facebook), był to rok szpitali i pożegnań.
Cieszymy się, że licznik się przekręcił. Nowy Rok - nowa nadzieja, silniejsza niż kiedykolwiek.
Zmęczeni tempem i intensywnością wydarzeń końcówki starego roku postanowiliśmy Nowy zacząć spokojnym spacerkiem po niezbyt dalekiej okolicy.
Było chłodno, ale nie mroźno. Bez śniegu, co przyprawiło o konsternację dzieci, które zamiast w puchu taplały się w błotku.
Konsternacja też sięgnęła przyrody, która oznajmiała nam to wiosenny ćwierkaniem ptaków. Lepiej nie wróżyć z tego jak będzie dalej. Przejdźmy to po prostu spokojnym kroczkiem.








LINK DO WSZYSTKICH ZDJĘĆ

Odszedł Kazio.




Tak. Umarł nasz kochany dziadek. Kazik Prucnal.
Ciężko się pisze o tak bliskiej osobie, której się już nie zobaczy.
Ciężko podsumować to kim był, bo to był tak dobry człowiek i dla większości było to takie oczywiste.
Ciężko będzie tym co go nie znali uwierzyć, że jednak są tacy ludzie.
Teraz jednego mniej.

Żegnaliśmy Kazia w gronie rodziny i przyjaciół.
Tak jakby sobie tego życzył.
Uśmiechając się do wspomnień i siebie nawzajem.
Dzięki niemu.