poniedziałek, 11 maja 2009

Kiedy są imieniny Jeremiego?

Oczekujemy. Tym razem na narodziny synka. Chłopak się nie spieszy, daje nam chyba trochę czasu na wymyślenie mu imienia. Nie jest to proste w przypadku mężczyzny jak się okazało, ale potencjalny wybór ograniczyliśmy do 3 typów: Jeremi, Hubert, Bruno. Dokładnie w takiej kolejności. Trzy to już coś. A nie np piętnaście. Trzy to można lekką ręką dziecku dać na raz i zastanawiać się przez resztę życia, którym go nazywać. Co prawda Nina jest jednoimienna i mogłaby się poczuć pokrzywdzona, że ona jedno a on aż trzy, ale za to to jedno to jakie... eh. Żeby tak dla chłopaka poszło łatwo.

Łatwo poszło nam za to z bankiem tym razem. 5 dni i transza zawitała na koncie. Heh. Zdziwienie. Ale miłe. Co zrobić - cieszymy się i już prawie wszystko wydaliśmy - zaległe rozliczenia z budowy, okna, tynki etc. Za to budowa nie zatrzymuje się i leci dalej. Trochę mało efekciarsko, bo nic się nie pojawiło nagle i spektakularnie jak dach na przykład, ale cieszy jak cholera, bo uświadomiliśmy sobie, że stan surowy zamykamy lada moment i tylko wykończenie zostało.

No wiadomo - tylko. To tylko to nam się dopiero zacznie. Ale jakoś, jak się widzi taki dom z oknami, drzwiami i tynkami w środku to łatwiej się siebie wyobraża w środku.
Glazury, parkiety, meble kuchenne i armatury, biały montaż i... kolory ścian. To będzie temat najbliższych postów i rozmów z Oleńką (i zanudzania znajomych). Pod warunkiem, że uzgodnimy jak się będzie nazywał nasz syn. Swoją drogą, kiedy są imieniny Jeremiego?

1 komentarz:

TurboCute pisze...

A co z Katarzynem?? Moze jednak dzidzus wyjdzie dzis i bedzie Katarzynem na moja czesc i chwale ...zartuje, ale o wnętrzach i kolorach to ja zawsze chetnie :D