Czasami wspominane w poprzednim poście dobre chęci prowadzą do tematów, które za nic nie dają się rozwiązać i skończyć. Np. schody wejściowe. Projekt, projektem, a pan Paweł zrobił wg swojego "najlepszego doświadczenia". Skutek? Od półtora tygodnia chłopaki na budowie skuwają te schodki. Kto kiedykolwiek próbował zrobić otwór pod kołek na obrazek w betonowej ścianie ten pewnie wie jaki to wdzięczny materiał do obróbki ten beton.


Innym tematem nie kończącym się od jakiegoś czasu jest kwestia odwodnienia garażu. Ilość koncepcji na to już mnie pokonała. Ostatnia doprowadziła do malowniczej dziury jak po bombie wypełnionej wodą. Efekt? Zamiast zbiornika na deszczówkę, mamy studnię. Jest woda? Jest! A że jest i będzie... Potrzebujemy najwyraźniej nowej koncepcji. Jeszcze więcej koncepcji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz