
Ostatnio dość szybko wszystko się działo. Każda wolna chwila była poświęcona na planowanie, kupowanie i zajmowanie się studiem w "czasach kryzysu". Ten ostatni podobno się kończy. Nie dotyczy to niestety naszego budowlanego konta, które skurczyło dramatycznie i dno jaskrawo świeci przez resztki drobnych. Zobaczymy jak będzie - jak na razie idziemy va banque.
Wakacje były tylko w teorii - znajdowaliśmy substytuty prawdziwych wyjazdów ożywiając się weekendowo. Jak się nie ma co się lubi to się żyje nadzieją, że wprowadzimy się na swoje we wrześniu. I to jest myśl, która trzyma nas przy życiu :)
A tym czasem seria update'ów fotograficznych :)



2 komentarze:
Jakis ten czas taki dziwny ze wszyscy tylko nadrabiaja i updejtuja :)
Ech.. :)
Prześlij komentarz