Zima dopisuje w tym roku. Śniegu po kolana. Przewaliłem w ten weekned z 2 tony przed domem. Podjazd do garażu, miejsca do parkowania i chodnik - kilkanaście razy. Jak patrzę na te pryzmy co je przerzuciłem, to wydaje mi się, że tyle to nie spadło całej poprzedniej zimy w Warszawie. Przynajmniej jakieś ćwiczenie fizyczne poza spacerami z psem nocą. No i pięknie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz