piątek, 5 lutego 2010

W malowanej piwnicy...


Zdolne, no zdolne... prawda? :)
Przy okazji pianino po strojeniu okazało się bardzo dobrze brzmiącym instrumentem. Już nie tęsknimy za poprzednim. Elektrycznym.

4 komentarze:

Jakub Żeligowski pisze...

Piknie :D

TurboCute pisze...

Git!!! Chyba czas zaczac myslec nad producentem i managerem :D

TurboCute pisze...

a swoja droga zawsze bylam przekonana ze to jest murowana a nie malowan piwnica :D

KrOPPek pisze...

oj tam, oj tam... nie przekaz, a siła i ekspresja :)